Bardzo podobają mi się kompozycje roślin
ogrodowych umieszczone w nietypowych pojemnikach. Internet pełen jest
inspirujących zdjęć. Tak się ostatnio ułożyło, że w moje ręce wpadły
cudne, stare naczynia większe i mniejsze, które znalazłam w piwnicy
babci mojego męża. Choć to On robił porządki, był na tyle „łaskawy”, że
zostawił na boku wszystkie przedmioty nadające się jeszcze do użycia. Ja
oczywiście najchętniej zabrałabym je wszystkie, ale po selekcji wybrałam kilka najfajniejszych: kosz wiklinowy, stare emaliowane i
ceramiczne naczynia.
Kosz i jedno emaliowane naczynie już
dostało drugie życie. Oczywiście pomalowałam je na biało. Kosz jeszcze
czeka na swoją rolę. W naczyniu już zawiały kwiaty: lawenda i liliowiec.
Długo szukałam miejsca w ogrodzie, odpowiedniego dla tej kompozycji.
Ostatecznie postawiłam ją na szczycie skalniaka. Nieskromnie powiem, że
bardzo jestem zadowolona z efektu, wygląda jakby leżało tam wiele lat i
już zdążyło scat się częścią otoczenia.
Na działce pojawił się także biały kosz
na kółkach znaleziony w Czaczu. Dla niezorientowanych – to taka
miejscowość niedaleko Kościana, której mieszkańcy trudnią się handlem
„rupciami” przywiezionymi z Niemiec. Ciekawe miejsce dla poszukiwaczy
przedmiotów z duszą. Kosz także pomalowałam, bo lata swojej świetności
miał już za sobą. Czerwone pelargonie cudnie kontrastują, ślicznie:-)











Ryba no pieknie tam u Ciebie :) pozdro z uk :)
OdpowiedzUsuńAneczka, jak zawitasz na Ojczyzny .łono to zapraszam!!! Tylko, żeby nie było jak ostatnio:-)
Usuńłezka mi się zakręciła Madziu ... bardzo fajny masz ten ogródek. Bardzo chciałbym go odwiedzić. Może kiedyś się zdarzy taka pomyślna sytuacja. Pozdrówka serdeczne :)
OdpowiedzUsuń